Archiwum styczeń 2003


sty 15 2003 wolnosc
Komentarze: 3

nadejszla wiekopomna chwila!!!!!!
swobodnie, z pewna doza niepewności mogem siem przemieszczac :))))
ze stopa wszystko oki i tylko troszke jom czujem ale to podobno normalne. na basen moge
chodzic, jednak co do zakladania pletw musze jeszcze poczekac. humorek mi dopisuje i bardzo siem cieszem:))))))

buziaki dla czytajoncych:))

arrow : :
sty 13 2003 tolerancja!?!
Komentarze: 3

myślę, że dwa zdarzenia wywarły wpływ na mój światopogląd.
a) pierwsze związane z rodziną. moja kochana mamusia jest zakamuflowanym hihi rasistą. panicznie boi się murzynów, nie potrafi rozpoznać ludzi o azjatyckich rysach i ogólnie nie ma zaufania do nikogo kto nie jest zgodny z jej wzorcem. nie jest im przeciwna ani zawistna, ale uważa, że murzyni powinni mieszkać w afryce azjaci w azji a ona w europie - i tak wszyscy powinni być szczęśliwi. zawsze sprzeczaliśmy się o te zapatrywania. obiecywałem mamusi, że aby ją nauczyć tolerancji ożenie się z jakąś ładną murzynką, bądź tajką. na samą myśl o tym mama wzdrygała się z oburzenia i zapewniała, że z ewentualnym wnukiem o innym kolorze skóry nie wyjdzie nawet na spacer. niestety w moim otoczeniu nie było żadnej ładnej dziewczyny o rasie innej niż moja, gorzej nie było nawet brzydkiej i nie mogłem spełnić swej groźby.
b) w szkole średniej w skład ścisłego grona ludzi wtajemniczonych (paczka przyjaciół słuchająca tej samej muzyki, paląca świństa, pijące różne wynalazki, spędzająca z sobą wolny i zajęty czas) wchodziły dwie przemiłe dziewczyny. początkowo trochę nas (facetów) wkurzało, że nie idzie ich "wyhaczyć" i "zaliczyć", że na imprezach trzymały się razem, że osobno nie dały się zaprosić do kina czy pubu. dopiero po jakimś czasie dotarło do nas, że one wolą siebie. w sumie było to takie naturalne, że nikt za bardzo się tym nie zdziwił i zaaprobowaliśmy je takimi jakie były. a były naprawdę super podobnie jak i reszta paczki i trochę żal, że z czasem nasze drogi się rozjechały i niewiele wiemy już o sobie.
dzisiaj uważam, że każdy ma prawo do bycia kim chce - to jego wybór. nie muszę tego akceptować, popierać i w jakikolwiek sposób manifestować swoje stanowisko. z drugiej strony  nie chcę nikogo osądzać i wyśmiewać tylko dlatego, że jest "inny", bo tak jak w ulubionym filmie "najwspanialszej z wszystkich żon" Pawlak mówi do Kargula: "ludzie dzielą się tylko na mądrych i głupich", ja się z tym zgadzam:)
i choć nie chcę być rasistą:))hihi wolę przebywać z tymi pierwszymi:))))

arrow : :
sty 10 2003 sklep
Komentarze: 5

kicam sobie zaraz z "najwspanialszą z wszystkich żon" do marketu na zakupy:) prawdę mówiąc nie lubiem zakoopoof, ale czego siem nie robi dla swego kochania:))

arrow : :
sty 09 2003 dire straits
Komentarze: 3

w dzisiejszym manniaku czwartkowym zaprezentowany został utwór "money for nothing" kapeli o dźwięcznej, przyjemnej dla ucha nie tylko z tego powodu nazwie Dire Straits. jednak moje wspomnienia związane są z inną piosenką tej grupy - "brothers in arms". Było to trochę czasu temu, gdy kolejny raz zakochany w tej samej dziewczynie postanowiłem oficjalnie się z nia zaręczyć. zostałem przyjęty i nie pozostało do zrobienia nic innego jak tylko zorganizować imprezkę, na której w obecności przyjaciół mojej wybrance wsunę na palec złoty pierścionek. jeden z obecnych postanowił, że powinniśmy mieć swoją melodię, która od razu przypominałaby to wydarzenie. i nagrał na kasetę tylko jedna piosenkę, która byla puszczana przez większą część wieczoru. miał rację, dzisiaj gdy gdziekolwiek, kiedykolwiek usłyszę ten utworek przypomina mi się tylko ta chwila:))) jakie to romantyczne:)))

w tym momencie na moich usteczkach pojawia sie cynicznio - demoniczny uśmieszek hihi:))) z tym romantyzmem to jednak w moim wypadku leciuteńńńńka przesada. zapomniałem (hihihi) dodać, że w tym samym czasie byłem już OFICJALNIE zaręczony z dwoma innymi dziewczynkami - ta była trzecia :)) do dziś moja kochana mamusia, gdy wspominamy tamte czasy nie może wyjść z podziwu jak ta sztuka mogła się udać:))) ale to już temat na inną notkę :P

Brothers in Arms

These mist covered mountains
Are a home now for me
But my home is the lowlands
And always will be
Some day you'll return to
Your valleys and your farms
And you'll no longer burn
To be brothers in arms

Through these fields of destruction
Baptisms of fire
I' ve watched all your suffering
As the battles raged higher
And though they did hurt me so bad
In the fear and alarm
You did not desert me
My brothers in arms

There's so many different  worlds
So many different suns
And we have just one world
But we live in different ones

Now the sun's gone to hell
And the moon's riding high
Let me bid you farewell
Every man has to die
But it's written in the starlight
And every line on your palm
We're fools to make war
On our brothers in arms

arrow : :
sty 07 2003 5ty miech
Komentarze: 4

List do taty
Chyba coraz bardziej podoba Ci się ojcostwo. Nareszcie widzisz dokonujący się postęp, kiedy  kształty "najwspanialszej z wszystkich żon" zaokrąglają się z tygodnia na tydzień. Teraz już wiesz, że masz pod opieką ICH DWOJE. Na pewno wystarczy Ci czasu, żeby przyzwyczaić się do nowej myśli, oswoić się z nią i przestawić na nowy sposób myślenia. Dla młodego (hihi) , początkującego taty ciąża żony jest szkołą cierpliwości i wytrwałości. Czeka Cię jeszcze drugie tyle oczekiwania, co dotąd, a potem nieprędko nieprędko będziesz mógł pleść córeczce warkocze czy zagrać z synkiem w piłkę nożną. Trudno, musisz poczekać. A teraz ciesz się tym, że "najpiękniejsza z wszystkich żon" rozkwita w błogosławionym (nareszcie!!!) stanie, że wszystko rozwija się prawidłowo, wręcz książkowo. Nie zapominaj, że ona teraz w dwójnasób potrzebuje Twoich komplementów i czułości. Podaruj jej bukiecik kwiatów, zatańcz z nią wieczorem przy pięknej muzyce. Tę niezwykłą zimę na pewno będziecie pamiętali długo:)))

arrow : :